Amfibia w składzie porcelany
Boom i buch! Gąsienice w ruch ! Jeszcze sekundę przed wykonaniem zdjęcia na klepisku przed halą debatowały sobie w najlepsze wojskowe blaszane kumy. Ził 157 szeptał Starowi 25 niecenzuralne dowcipy. Tatra i Magirus obgadywali przechodzących ścieżką zwiedzających, a Polonez sanitarka robił sobie oponocure. I wtem na scenę wpada nasza najnowsza agentka - amfibia PTS-M. Zagadane towarzystwo wnet rozpierzchło się po Forcie w przestrachu bo po raz pierwszy widziało takie dziwadło. Krzyku i pisku co niemiara!
Amfibia urodą specjalnie nie grzeszy. Wpadła się przywitać i może zrobiła to ciut za głośno. Może za bardzo wyłupiła swoje okienne oczy, może za bardzo zazgrzytała gąsienicami, ale potem stała cała zasmucona bo przecież chciała się tylko przywitać… :-)
Ma gruboblaszaną posturę, płaski nochal i ślepia przypominające traszkę. Jest nieco na bakier z higieną bo lubi taplać się w błocie i nim potem pachnieć, ale jak każdy rasowy pojazd z duszą też chciałaby mieć wojskowych przyjaciół.
Czeka ją seria lekcji stylu oraz ogłady zachowań moto-społecznych. Plus przypominanie by nie buchać spalinami, poruszać się z gracją po trawiastych dywanach i nie krzyczeć dźwiękami silnika.
Na razie to pokraka z bajora, ale myślimy że ta „dziewczynka” ma potencjał i kto wie może za miesiąc lub dwa będzie jeszcze motoryzacyjną damą. Na razie pozuje do zdjęcia tak jak umie, ze spuszczonym odwłokiem, przybrudzonymi gąsienicami i pod światło. Kiedyś się nauczy. ;-) Pozdrawia wszystkich swoich fanów ze Zlotu (bo ma ich wcale nie tak mało) ;-)